To był naprawdę piękny sierpniowy dzień, pełen emocji i uśmiechu. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, o dekorację kościoła zadbała mama Ani. Natomiast wesele młodzi postanowili zorganizowali w pięknej stodole, którą przygotowali sami. Zaczynając od powieszenia lampek, do suszenia słomy w swojej prywatnej szklarni. Klimat był niesamowity, zapach słomy oraz polnych kwiatów czuć było nawet na zewnątrz...
Zapraszam,
J.